ejczel

Moje wczorajsze nadzieje na szczęście się spełniły. Dziś było o niebo lepiej - dostałem czwóreczkę z kartkówki z angola i udało mi się ściągnąć cały sprawdzian z niemcola od kolegi, a poza tym szczęśliwie ominęło mnie pytanie z chemi, poloka i maty. No dobra, koniec z tym gadaniem o szkole. Ogólnie to nic ciekawego się dziś nie zdarzyło, bo praktycznie całą resztę dnia siedziałem w domu. W sumie to było cakiem fajnie - czasami człowiek potrzebuje chwili dla samego siebienie żeby wszystko przemyśleć. Oby każdy kolejny dzień nie był gorszy od tego!

Chodzi oczywiście o budę. Dzisiejszy dzień nie należał do udanych: pierwsza lekcja - historia - test, na którym prawie nic nie napisałem i opisówka, którą całą ściągnąłem mimo tego, że siedziałem w pierwszej ławce a facet stał cały czas nade mną. Druga lekcja - polski - analiza tekstu: czytanie ze zrozumieniem, zdawało się łatwe, ale jak nam podała prawidłowe odpowiedzi to myślałem, że tam zjade. Później już był względny spokój, względny bo jedna z moich ulubionych kumpeli obraziła się na mnie (i to z bardzo błahego powodu). Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. 

Doczekałem się wreszcie pierwszego gościa na mojej stronie, jest mi niezmiernie miło :)

Mam nadzieje, że wkrótce zaczną się pojawiać wpisy na moim blogusiu i stanie się on wmiarę często odwiedzanym przez Was miejscem w sieci, bo narazie siedzę z oczami wlepionymi w monitor i oczekuję tego pięknego momentu, w którym Ktoś zawita w me skromne progi.

No, wreszcie zdobyłem się na ten odważny krok i założyem swojego własnego bloga. Wiadomo, każdy na początku myśli, że zrobi coś wielkiego, a później okazuje się, że nic z tego nie wychodzi. Nie będę więc nic mówił co do moich planów żeby czasem nie zapeszyć. Pa